Wyprawa po skansenach

Uprzedzam — wzięłam świeżo zakupiony aparat Olympus Mju V, który, jak się okazało, miał nieszczelną klapę filmu i na części zdjęć analogowych jest widoczna smuga. Szkoda, bo aparat naprawdę fajnie rysuje. Jest to z resztą podobnież najmniejszy kompakt typu zoom. Użyty film to Ilford XP2 czyli czarno biały film do wołania w procesie C41. Jego zaletą jest możliwość skanowania w trybie ICE czyli czyszczenia w podczerwieni.

Żywy Skansen – Centrum Folkloru Polskiego w Nagawkach

Bardzo trudno znaleźć jakiekolwiek drogowskazy, gdzie skręcić. Różne strony w internecie uprzedzały, że miejsce jest czasowo nieczynne. Na miejscu okazał się, że obiekt jest całkowicie i trwale opuszczony. Ciasno. Analogiem wykonuję raptem dwa zdjęcia, resztę na cyfrze. Szkoda miejsca. Jak się ktoś z was wybiera, polecam zabrać jakieś kocie przysmaki, bo miejsce jest zamieszkane przez cztery bardzo przymilające się koty.


Most spawany w Maurzycach

Kolejny przystanek miał miejsce przy wybudowanym w 1929 moście na rzece Słudwi. Jest to podobno pierwszy na świecie most spawany, obecnie nie używany, zastąpiony przez współczesny. Pierwotnie znajdował się pod szosą noszącą obecnie numer 92.


Skansen Ziemi Łowickiej w Maurzycach

Docieram już późno, tuż przed zamknięciem, przez co nie udaje mi się wejść do części obiektów, z drugiej strony nie mam zwiedzających w kadrze. Miejsce niesamowite, polecam.


Piątek — rynek miasta — geometryczny środek Polski

Ostatnim odwiedzonym miejscem był rynek w Piątku. Miasteczko ładne, ale mocno zaśmiecone nadmiarem znaków i tablic.